Gravatar
Śmieszne słowo, „Gravatar”, nieco podobne do słowa „avatar”, ale nie chodzi ani o tego niebieskiego humanoida z innej planety, ani o Ostatniego Władcę Wiatru. W sieci takie określenie stosujemy, opisując obrazek lub grafikę, której rolą jest reprezentacja użytkownika lub bota. Podejście to zakorzeniło się w naszej cyfrowej kulturze na tyle mocno, że dzisiaj bardziej dziwi serwis nieumożliwiający wskazania własnej grafiki jako swojego avatara, niż ten umożliwiający. Czy jednak naprawdę trzeba wysyłać swój avatar te dziesiątki, a może nawet i setki razy, po jednym dla każdego serwisu? Okazuje się, że nie ma takiej potrzeby, a wyjściem jej naprzeciw jest tytułowy Gravatar.
Identyfikacja
Z pewnością bardzo wielu użytkowników różnych portali oraz serwisów całkowicie nie przykłada wagi do tego, jakim avatarem się posługują (czy w ogóle jakimś), niejednokrotnie pozostawiając grafikę domyślną lub wybierając jedną z gotowych. Jednak nie wszyscy tak działają, spora część użytkowników pragnie być rozpoznawalna lub po prostu ma swój ulubiony avatar i chce go używać, gdzie to jest tylko możliwe. Ja jestem tego typu osobą, więc w każdym miejscu staram się wykorzystywać swoje charakterystyczne płonące „A”. Osobiście traktuję to jako mój identyfikator (poza nickiem, który traktuję tak samo), jeśli gdzieś pojawi się mój avatar, to na pewno jestem to ja.
Mnogość serwisów
Problemem przy tym podejściu jest natomiast ilość serwisów, w których swój avatar muszę przesłać. Nieraz zdarzyło się, że nie miałem go akurat pod ręką i musiałem albo dobrać się do niego w innym serwisie, albo odłożyć konfigurację profilu na później. I owszem, nic się nie stało, korona mi z głowy nie spadła, ale jest to po prostu uciążliwe i zajmuje znacznie więcej czasu, niż powinno, ale odpuścić też nie mogę. Rozwiązaniem obu problemów jest właśnie Gravatar.
Co to jest Gravatar?
Jest to serwis, który przypisuje wskazane przez nas avatary do podanych adresów mailowych. Wysyłamy avatar jeden raz, tam (oczywiście można kilka), następnie podajemy wszystkie maile, z jakich korzystamy i z naszej strony to wszystko. Żeby w pełni wykorzystać możliwości Gravatara, również serwisy muszą z jego dobrodziejstw skorzystać (tj. pobrać avatar skojarzonego adresu mailowego).
Ile to kosztuje?
Gravatar to serwis w pełni darmowy bez ograniczeń w ilości oraz rodzaju adresów mailowych, oraz avatarów. Ponadto jest otwarty na przyjęcie pomocy od osób wielojęzycznych przy tłumaczeniach serwisu na inne języki (dostępne tutaj: https://en.gravatar.com/site/translations/). Serwis nie posiada żadnej wersji „premium” ani nie zostanie dla nas zablokowany po określonym czasie lub ilości użyć.
Jak skorzystać?
Wszystkimi Gravatarami zarządzać można z poziomu strony serwisu – https://gravatar.com/. Należy tam założyć konto i wysłać grafikę, której chcemy używać oraz przypisać ją do danego adresu mailowego. Natomiast Gravatar jest na tyle uprzejmym serwisem, że umożliwia dodanie dowolnej ilości adresów mailowych, co jest bardzo przydatne dla osób, które z wielu korzystają. Niestety serwis nie jest w 100% przetłumaczony na język polski, ale ma na tyle prosty interfejs, że nie powinno być problemów z jego użytkowaniem.
Jak widać powyżej, mam skonfigurowane 3 adresy mailowe (dwa prywatne i jeden służbowy) oraz do konta wgrane 2 avatary. Dla dowolnego z adresów mailowych mogę wybrać dowolny z wgranych avatarów jednym kliknięciem, nie muszę go na nowo wysyłać. Natomiast serwisy honorujące Gravatary dowiedzą się o zmianie natychmiast, co zaoszczędza ogrom czasu.
Gdzie mogę tego użyć?
To chyba najtrudniejsze pytanie, jakiego można się spodziewać, mówiąc o tym serwisie avatarów. Jest on silnie zintegrowany z serwisem WordPress.com, więc ten w całości go wspiera. O wielu serwisach natomiast nie wiem, bo wykorzystanie możliwości, jakie daje Gravatar to tylko dobra wola twórców serwisów i nie możemy ich do niczego zmusić. Natomiast tutaj Wappalyzer podaje top 10 stron honorujących Gravatary:
https://www.wappalyzer.com/technologies/miscellaneous/gravatar
Co dalej, po powiązaniu grafik z adresami mailowymi?
Osobiście polecam o tym zapomnieć. Ustawić wszystkie niezbędne adresy mailowe, grafiki i przestać o tym myśleć, a kiedyś podczas rejestracji na jakimś portalu okaże się, że zaciągnął on grafikę z Gravatara na podstawie podanego podczas rejestracji adresu mailowego. Jedyny powód, dla którego warto znowu odwiedzić stronę (o ile oczywiście nie zdecydujemy się na wsparcie lingwistyczne) to by dodać nową grafikę lub adres mailowy.